Sample Image





Powstał i postąpiwszy kilka kroków, kobiety za nim, zawołał w. kierunku gazonu, który puszył się jeszcze piękną zielenią:
— Diana!...
Duży, foremny, poczciwy łeb czarnej nowofundlandzkiej suki podniósł się ponad murawą i spojrzał w jego stronę roztropnie a jednocześnie kiściasty ogon psiska począł bić żywo
i zamiatać trawę.
— Oto ją macie! — wyrzekł Wiktor z uśmiechem, obrzucając figlarnym wzrokiem zdziwione kobiety.
Lecz Tecia spostrzegła już, że Diana nie jest samą,.
Kilkoro szczeniąt tarzało się dokoła jej wezbranych piersi, pławiąc się w cieple słońca, zalewającem cały gazon.
— Co ja widzę!... Diana ma młode!,.. Doskonale!
zamawiam sobie jedno!...
— I ja także!
— I ja, Wiktorze!...
— Zgoda! zgoda!... tylko pozwólcie wpierw jej samej niemi się nacieszyć. Wzdychała do nich tak długo!..
— Właśnie!... Miałam cię zapytać, skąd tak nagle...?
— Zaraz wam to opowiem. Jest to przecież historya moich ostatnich miesięcy.
Kobiety poczęły wabić sukę pieszczotliwemi giestami i słowami, pociągnięte najwyższą sympatyą dla jej macierzyństwa.
Diana zdawała się pochlebstw nie słuchać, nie rozumieć, cała zapatrzona wzrokiem obawy i troski w jednego z psiaków, który rozciekawiony widokiem tylu osób, odsunął się od niej
ku kobietom, podczas kiedy dwa inne staczały na trawniku zażarcie symulowaną walkę, odgryzając sobie wzajemnie to głowę, to łapięta, a ostatni, uczepiony u piersi matki, ssał ją
łakomie.
Tecia chciała koniecznie popieścić którego psiaka i weszła już na gazon. Lecz Wiktor ostrzegł ją. Diana po raz pierwszy widziała obcych.
Przytem po odebraniu jej trzech szczeniąt z siedmiu, aby jej zbyt nie wycieńczały, niesłychaną otaczała pieczą to pierwsze, od trzech lat upragnione potomstwo.
Nie pozwalała nikomu zbliżać się do niego z wyjątkiem pana.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>