Sample Image





— Niby to, że się młodzież psuje, dlatego — objaśniła mnie. — Jakie to głupie, proszę pana. Bo przecież to jak świat światem było i będzie zawsze. No nie?...
Bzikuja, po prostu stare pryki i nic więcej. Albo ich też któś podmawia, żeby mi na złość robili. Czy pan wie, że mi umyślnie popsuli dzwonek u bramy?...
Ale i mnie się cierpliwości przebierze. Ja ich zaskarżę! A cóż to? Ja z kawiarni płacę podatek, mnie dziewczęta zarywają, ja sobie nie pozwolę byle komu psuć interesu!
Każden żyć potrzebuje!..
— Ależ szanowna pani! — perswadowałem. — Pani się myli! Pani ich obwinia niesłusznie.
Zamiast skarżyć — powinna pani owszem dać tym panom jakiś procent, bo oni działają dla pani dobra... Ja na przykład nie byłbym wcale zjawił się w tym... salonie, gdyby nie oni...
— A przecież pan dzwonił do bramy?!
— Ale przyszedłem do krawca, tego na pierwszem piętrze, nie wiedząc wcale, że na parterze znajdę tak miłe towarzystwo.
— A ci starzy myśleli... Ha! ha! ha!... To heca!...
Nie posiadały się z radości, śmiały się, klaskały w ręce i zdawały się wszystkie sześć mieć ochotę rzucić się w me objęcia, nie czyniąc tego dlatego jedynie, by mi
zostawić wolny wybór.
Tymczasem przełożona poczęła mnie ugaszczać.
— Cóż pan pozwoli? — wyrzekła uprzejmym tonem gościnnej gospodyni. — Kawy czy herbaty dla rozgrzania?...
Jest świeża babka...
Podziękowałem bez namysłu za kawę, herbatę i babkę, o co się nikt nie obraził.
Natomiast wskazałem palcem w sposób objawiający żywą sympatyę na przytuloną do pieca małą, pulchną, z gęstemi jak wełna włosami blondynkę, która założywszy w tył ręce,
uderzała raz po raz w kafle krzyżami, nie dlatego oczywiście, by chciała piec rozwalić — i zapytałem:
— Jak tej małej grzesznicy na imię?
Pytanie wywarło efekt chustki, rzuconej przez baszę.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>