Sample Image




Dość już tych głupstw! Proszę nie zastępywać mi drogi.
Przemowa ta, wypowiedziana z werwą, uczyniła wrażenie.
Zauważyłem, że właściciel dużej brody zrobił w kierunku posiadacza wielkiego brzucha taki giest głową, jakby chciał powiedzieć: "a to uparta bestya!
" albo "to dopiero grzesznik zatwardziały!" Inaczej jednak zachował się przywódca tria.
Ten pochwycił mnie w objęcia i począł całować jak kochankę, wśród zaklęć, abym ocenił ich życzliwość i poświęcenie, tak pieszczotliwych, że zacząłem go posądzać o
pewną przewrotność instynktów...
"Czyliż nie wzruszą — mówił — twego świeżego serca starcy, którzy wśród wichrów i zamieci spieszą wstrzymywać młodzież nad brzegiem strasznej przepaści?...
Nie wspominaj pan po raz drugi o krawcu. Tak wszyscy mówicie, szyld służy wam za pretekst..." A potem zaczął mi pleść o ojcu.
matce, o moich "przyszłych dziatkach" i jednocześnie napychać mi kieszenie wydobywanemi z pod futra broszurami, które miały mi resztę jego myśli i uczuć dopowiedzieć.
Ale mnie już tego było za wiele. Skoczyłem do dzwonka i szarpnąłem za gałkę z taką siłą, jakby była uchem niedbałego stróża domu.
Wówczas wszyscy trzej rzucili się na mnie.
Myślałem, że chcą ze mnie zedrzeć palto! Już miałem wołać ratunku.
Im jednak nie o palto szło ale o moją duszę, którą uparli się ocalić od zguby niechybnej, a także o ciało, zagrożone nią również.
W tem klucz zgrzytnął w zamku, brama rozwarła się szeroko, a z otworu wylał się na ulicę blask lampy i gwar kobiecych głosów, przed któremi trzej ichmoście pierzchli w jednej
sekundzie jak ćmy pierzchają, przed dniem.
Ujrzałem w sieni za progiem kilka kobiecych twarzy o dużych, nienaturalnie błyszczących oczach, o mocno czerwonych ustach, cerze dziwnej świeżości i trefionych grzywkach.
Poubierane były nader krótko i nader kolorowo.


<<Poprzednia 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 32 | 33 | 34 | 35 | 36 | 37 | 38 | 39 | 40 | 41 | 42 | 43 | 44 | 45 | 46 | 47 | 48 | 49 | 50 | 51 | 52 | 53 | 54 | 55 | 56 | 57 | 58 | 59 | 60 | 61 | 62 | 63 | 64 | 65 | 66 | 67 | 68 | 69 | 70 | 71 | 72 | 73 | 74 | 75 | 76 | 77 | 78 | 79 | 80 | 81 | 82 | 83 | 84 | 85 | 86 | 87 | 88 | 89 | 90 | 91 | 92 | 93 | 94 | 95 | 96 | 97 | 98 | 99 Nastepna>>